Trzecia z grupy etiud „scherzoidalnych” (piąta z op. 25), e-moll, jest scherzem w miniaturze. Części skrajne zdominowane przez rytm zrywany, quasi-gitarowe arpeggia i styl leggiero, przebiegają w tempie szybkim. Część środkowa toczy się wolniej. Pozwala rozśpiewać się melodii pięknej, szlachetnej, a przy tym niezwyczajnie naturalnej, wypowiadanej w rejestrze i poprzez barwę bliską wiolonczeli – z towarzyszeniem wzlatujących i opadających figuracji. I w tej etiudzie zaskakujący jest finał: nagła dramatyzacja przebiegu, zakończonego dziwnymi okrzykami akordów fortissimo i wznoszącym się na szczyty pasażem w majorowej tonacji.