Mazurek D-dur – w wydaniach niemieckich drugi z kolei, we francuskich – trzeci, wnosi do zbioru przypomnienie o ludowej proweniencji mazurków – porywa słuchaczy do tańca żywiołem oberka, potem zaś następuje przejście w rytm rozkołysanego mazura.
Mazurek ten przyciągnął uwagę Pauliny Viardot. Zwierzała się w liście do George Sand: „Jego mazurki śpiewane przeze mnie stały się ulubieńcami publiczności. Domagają się ich na wszystkich wieczorach z Cyrulikiem sewilskim i na wszystkich koncertach, na których śpiewam”.