Ostatni z Mazurków op. 59, fis-moll, od pierwszych taktów porywa w wir mazurskiego tańca przez szeroki, nieskrępowany niczym gest, przez rozmach, werwę, żywiołowość, a także przez powstrzymywanie wigoru i pędu dla dania miejsca muzyce czułej, subtelnej, delikatnej. W Mazurku fis-moll przeplatają się momenty oddane bez reszty żywiołowi tańca z momentami, w których choreiczna narracja zatrzymuje się, by dopuścić do głosu zamyślenie i refleksję. O Mazurku fis-moll nie sposób mówić w kategoriach czysto formalnych. Słuchając go, dotykamy muzyki, jako swoistego objawienia osobowości twórcy.