Ostatnie z Chopinowskich scherz, E-dur, ukończone zostało latem 1843 r. Bliższe jest baśniowej sferze wyobraźni, jaśniejsze od poprzednich, pisane lżejszym piórkiem. Dwie kategorie ekspresji budują ten zachwycający pięknem brzmienia poemat pianistyczny: ekspresja gry i ekspresja miłości.
Części skrajne opanowuje nastrój gry, scherzowego rozigrania na granicy żartu i powagi. Miejsce dawnego tria wypełnia muzyka zamyślona, brzmiąca jak ekspresja miłości czystej a żarliwej – muzyka, którą Norwid nazwał „kształtem miłości”.
Heinrich Heine zastanawiał się w jednym ze swych słynnych listów z Paryża: „Cóż to jest – muzyka?”, by odpowiedzieć: „Ona jest cudem. Stoi między myślami a zjawiskiem, jako poetycka pośredniczka między duchem a materią. Jest z obu spokrewniona, a wszakże różna od obu: jest duchem, który wymaga miary czasu; jest materią, lecz materią, która może obejść się bez przestrzeni”.