Etiuda trzecia (Lento ma non troppo), w E-dur, to jakby nostalgiczny śpiew przerwany momentem krańcowego wzburzenia. Jedna z najpiękniejszych melodii Chopina, którą on sam za taką uważał. Prawie nokturn, choć zarazem pieśń, tocząca się zgodnie z rytmem głębokiego oddechu, wznosząca się i opadająca. Moment wzburzenia i namiętnej eksplozji wypełnia część środkową Etiudy, jako nieunikniona konsekwencja poprzedniego śpiewu. Repryza muzyki początku ma już tylko charakter wspomnienia. Jej końcowe wyciszenie zapowiada Etiudę następną, z którą tworzą zresztą spójną całość.