Etiuda szósta, es-moll, idzie w parze z poprzednią. Jasność tamtej zostaje w tej dopowiedziana przez głęboki cień brzmień chromatycznych. Przejmujący dwugłos melodii granych con molta espressione snuje się jakby bez celu.
W powszechnej opinii historyków harmonii schromatyzowane brzmienia Etiudy es-moll zapowiadają lub może przeczuwają harmonikę Tristana i Izoldy Richarda Wagnera. Wzruszająco nieśmiałe, znów pikardyjskie zakończenie, zostaje poprzedzone nieoczekiwanym zaakcentowaniem tonacji bardzo odległej.