Nadejście finału zostaje przez moment powstrzymane przedostatnim preludium. Ale z tego właśnie powodu – ów finał działa z taką siłą i mocą. Jego wzburzenie dookreślone w nutach słowem appassionato będzie wraz z przebiegiem narracji wzmagać się, opadać i znowu narastać. Tonacja d-moll wniosła do utworu coś z aury śmierci. Nie w sferę idylli przenosi też figura basu powtarzana z uporem, zdynamizowana przez stałe zatrzymywanie na moment ostatniego dźwięku. Ale jeśli rodzaj tonacji i posępność ogólnego kolorytu uprzytamniają bliskość aury śmierci to charakter toczącej się gniewnie narracji mówi równocześnie o proteście i buncie wobec niej. Można powiedzieć, że Preludium d-moll – wraz z krańcowo wyrazistym gestem zamknięcia cyklu – przyniosło owej aury śmierci ostateczne przezwyciężenie.