Rondo Es-dur op. 16

  • Gatunek: Rondo
  • Opus/WN:: op. 16
  • Data powstania: 1829-1834
  • Dedykacja: Caroline Hartmann

Rondo Es–dur op. 16, skomponowane być może podczas pięknego lata spędzonego w Côteau, ukazało się jesienią roku 1833 z dedykacją wyjątkowo obszerną, sformułowaną w zdaniu: „dedié à son éléve Mademaiselle Caroline Hartmann par...” itd. „dedykowane swojej uczennicy pannie Karolinie Hartmann przez...”  Utwór przynosi popis wirtuozerii per se.

Przebiega na jednym oddechu, w tempie szybkim – jak na rondo przystało – allegro vivace. Waha się między risoluto a dolce, popada w rubato, kiedy indziej w brillante i leggiero. Zdaniem krytycznego wobec tego utworu Jachimeckiego „tematy ślizgają się gładko po klawiaturze, zatrzymując się na samym szkliwie...”

Refren przynosi dalekie echo krakowiaka, takiego z sali balowej, nie z wiejskiej karczmy. Ma on swoje dopełnienie w motywie zadzierzystym, o charakterze risoluto. Temat kupletu, odzywający się raz w As–dur, drugi raz w B–dur, funkcjonujący w Rondzie na prawach tzw. drugiego tematu – wnosi śpiewność i dźwięczność. Odmianę nastroju sprowadza charakterystyczny dla stylu brillant – wdzięczny a płochy motyw łącznika. Ostatnie pojawienie się refrenu antycypuje finałową kodę, w której pianistyczny popis sięga szczytu.

Rondo posiada oczywiście introdukcję, jest to jednak tym razem introdukcja dosyć szczególna. Sprawia bowiem wrażenie pośpiesznie zanotowanej improwizacji. Jachimecki zauważa, iż „nie ma żadnego związku przyczynowego z właściwym rondem”. Prezentuje ciąg zaczynanych i przerywanych, dziwiących się sobie fragmentów.

Rondo Es–dur przynosi – wraz z Wariacjami na temat opery Ludovic i Duo Concertant na temat Roberta diabła – świadectwo czasu, który można nazwać czasem adaptacji. Młody pianista z Warszawy próbuje w Paryżu, który go oszołomił i po części także zniewolił – znaleźć własne miejsce. „Na jakiś czas” – jak zwierzał się Elsnerowi – chciałby odłożyć „wyższe widoki artystyczne”. „Przymuszony jestem – pisał – myśleć o torowaniu sobie drogi jako pianista”. Jako pianista komponujący muzykę będącą en vogue (na fali), taką jaką komponowali wszyscy wokół: Kalkbrenner, Herz, Moscheles czy Thalberg, muzykę przeznaczoną dla paryskich salonów. Rondo, błyskotliwe i olśniewające pianistyczną wirtuozerią – skomponowane zostało właśnie w owym paryskim „dobrym guście...”

X
Zaloguj się, aby móc dodawać do ulubionych.