Muzyczny drogowskaz Argerich i Goernera


03.10.2015

Zwykle im większa i bardziej uroczysta okazja muzyczna, tym trudniej o kameralne, ulotne chwile wzruszenia wywołane jakimś detalem. Ale w przypadku pierwszego z koncertów inaugurujących XVII Konkurs Chopinowski było inaczej –  mimo podniosłej atmosfery.

To nie tylko zasługa wyjątkowych solistów: Marthy Argerich i Nelsona Goernera, ale również orkiestry Filharmonii Narodowej, prowadzonej pełną temperamentu ręką Jacka Kaspszyka. Muzyczną część wieczoru rozpoczął Koncert a-moll Paderewskiego z Nelsonem Goernerem. Już od pierwszych taktów tego na wskroś młodopolskiego dzieła, chwilami podniosłego, pełnego jednak lekkich i pełnych wdzięku epizodów, dała znać o sobie wrażliwość na detale i czytelność narracji oraz bezpretensjonalna wirtuozeria Goernera. Jasna kolorystyka brzmienia, żywy i przekonujący dialog z wrażliwie reagującą orkiestrą wzbudziły zasłużony entuzjazm. Po przerwie najpierw wysłuchaliśmy zamówionego specjalnie na tę okazję Poloneza Krzysztofa Pendereckiego – flirtującego z wątkami zaczerpniętymi z muzyki Chopina, rozpisanego na wielki skład symfoniczny, ale mimo to raczej lekkiego i radosnego niż pompatycznego, być może dzięki przełamaniu charakterystycznego rytmu poloneza. Orkiestra warszawskich filharmoników bardzo dobrze sobie z tym zadaniem poradziła.

Jednak najwięcej wzruszeń dał mi występ Marthy Argerich w Koncercie Schumanna. Cudowna, świeża, niemal polifoniczna narracja, olśniewające głębią i szlachetnością brzmienie, pełne tkliwości epizody kameralne, Intermezzo wzruszające dziecięcą prostotą i niewinnością – to wszystko ze swym zwykłym wdziękiem ofiarowała Argerich warszawskiej publiczności. Wykonane na bis w tej samej stylistyce skromne Von fremden Ländern und Menschen ze Scen dziecięcych zabrzmiało jak cichy przekaz: niech w rozpoczynającym się Konkursie wygra muzyczna subtelność i szczerość.

Magdalena Romańska

X
Zaloguj się, aby móc dodawać do ulubionych.